Za mną trzy dni festiwalowe, siedem obejrzanych filmów. Średnia zaniżona została w niedzielę (tylko jeden film), która została zdominowana przez Stanley’a Kubricka: niezwykłą wystawę i spotkanie z jego producentem i żoną.

Chad Hartigan reżyser filmu "This is Martin Bonner"

Chad Hartigan reżyser filmu “This is Martin Bonner”

“Brides” Gruzińskie kino więzienne; ona na wolności, on w ciupie. Technicznie dobrze zrobiony, ale na filmie trochę przysypiałem. Ocena: 3 “52 Tuesdays” Australijski Almodóvar; totalnie zakręcony film, młodzież i rodzice poszukujący tożsamości oraz własnej… płci. Bardzo ciekawa formuła (film podzielony na 52 odcinki-tygodnie) i sprawny montaż. Ocena: 5 “Gabrielle” Ciepły film o miłości w świecie osób niepełnosprawnych intelektualnie. Francuskojęzyczna Kanada wydaje się wręcz idealnym miejscem dla niepełnosprawnych (świetna opieka socjalna itp.). Polski “Chce się żyć”, zrobił na mnie większe wrażenie. Ocena: 4 “Eastern Boys” Odtwórca głównej roli – Olivier Rabourdin – lepszy niż Kevin Spacey w “American Beauty”. Doskonała scena “imprezy”, podczas której “chłopcy ze wschodu” okradają gospodarza. Bardziej finezyjne pokazanie seksu dwóch głównych bohaterów, moim zdaniem wyszłoby filmowi na plus. Ocena: 5- “This is Martin Bonner” Kameralne kino za 40 tys. USD. Amerykańska prowincja, pracownik organizacji kościelnej pomaga byłemu więźniowi stanąć na nogi. Prosta historia w stylu Broken Flowers. Film poza konkursem głównym, ale daje ocenę 4. “Words and Pictures” Romansidło z Juliette Binoche. Może nawet nie najgorszy “film na walentynki”, ale co on robi na festiwalu? Ocena: no-comments “She’s lost control” Doskonały obraz o bliskości i intymności. Świetne sceny pokazujące bliskość fizyczną. Drobiazgi, gest, rekwizyt, westchnienie grają idealnie. Filmu nie powstydziłby się Kieślowski. Ocena: mocne 5